Zapraszamm Cię do subskrypcji naszego newslettera. Wysyłając go nie nadużywamy Twojego zaufania i nie bombardujemy niedopracowanymi treściami. Przykładamy się do swojej roboty, dziękując tym samym za Twój zapis.
Please enter a valid name and surname.
Please enter a valid email address

"Kluczem do sukcesu jest doświadczenie i dobre relacje"

Dzisiaj mam dla Was zupełnie inny wpis.

Nie wiem czy w Waszych zespołach są takie osoby, które stoją za sukcesem danego działu. Bez umiejętności, których nie byłoby dużej wartości jaką ten dział generuje.

W naszym zespole to dział logistyki i montaży materiałów reklamowych, a osobą odpowiedzialną za jego rozwój jest Grzegorz Oszust. Zadałem mu kilka służbowych pytań, a jego odpowiedzi znajdziecie poniżej. 

Jeśli nie znaleźliście odpowiedzi na ptytania, które Wam przyjdą do głowy podczas lektury na koniec zachęcam do bezpośredniego kontaktu.

Z czym to się je?

Tymoteusz Kubik: Wiele osób błędnie myśli o tym co robimy oraz czym zajmuje się drukarnia taka jak dotMedia na co dzień. Jak często tłumaczysz ludziom czym zajmuje się drukarnia wielkoformatowa? Na czym polega główna różnica odróżniająca dotMedia od innych drukarni?

 

Grzegorz Oszust: Ja tłumaczę swoim rozmówcom tak: spełniamy biznesowe marzenia pytających. Nie jesteśmy zwykłą drukarnią, która tylko wydrukuje coś dla kogoś i wyśle kurierem. Zaczynamy od poznania potrzeb naszego klienta, doradzamy mu, ustalamy jakie materiały i rozwiązania byłyby najlepsze dla danej realizacji. Potem dopiero to ofertujemy i realizujemy dając swoim klientom poczucie spokoju i zapewnienie poczucia nadzoru, infromując go na każdym kroku co dzieje się z jego zamówieniem.

A uszczegóławiając słowo wielkoformatowa - oznacza to, że nie drukujemy małego formatu w stylu wizytówek, ulotek, itp. Drukujemy większe rzeczy, samoprzylepne bądź nie na różnych materiałach. Raczej w większych nakładach. A dokładając do tego kreatywną grafikę jesteśmy w stanie stworzyć realizacje, które po skończeniu są lepsze niż zakładał klient. :)


Jaka realizacja dotMedia była dla Ciebie największą przygodą?


Było kilkanaście takich realizacji. Zawsze są to takie rzeczy, które są “nowe” i dają wiele możliwości aby stworzyć coś od początku lub zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Ale jeżeli już pytasz o jedną jedyną, to wskazałbym realizację w Metrze Warszawskim. Oklejenie wszystkich stacji i wagonów Metra tylko w godzinach nocnych połączone z ustaleniami z dyżurnymi ruchu, służbą ochrony stacji i innymi pracującymi tam pozytywnymi ludźmi dała mi pełną satysfakcję z wykonywanej pracy. Klientowi na zakończeniu tej realizacji również.

 

Jak to się robi, żeby zsynchronizować tak skomplikowaną realizację jak wspomniana "wyklejka" lub też montaż standów reklamowych w 100 marketach w ciągu jednej doby?

Taka realizacja obejmuje kilka skomplikowanych etapów. Po pierwsze materiały reklamowe muszą być dostarczone zgodnie z terminem do jednego centralnego magazynu. Następny etap to dystrybucja tych materiałów do każdej ekipy monterskiej. A później to już "z górki" - montaż, zdjęcia, raporty i podpisanie protokołu odbioru. 

Obecnie taka kompleksowa obsługa realizacji dla największych i najbardziej wymagających klientów jest już bardzo prosta. Mamy siatkę monterów w całej Polsce, którzy czekają tylko na takie zlecenia. Mając po kilka ekip w każdym województwie jesteśmy w stanie szybko reagować. Oczywiście doprowadzenie do takiego stanu rzeczy to wysiłek kilku lat pracy. Żmudne poszukiwania odpowiednich ludzi, zarywane noce podczas montaży, układanie harmonogramów dla każdej z ekip oddzielnie. Teraz działa to bardzo sprawnie i w większości automatycznie on-line.

Zdarzają się podczas realizacji trudności, ale w takich momentach procentują dobre relacje wypracowane z ekipami. Każda realizacja uczy czegoś nowego. Zawsze dzieją się niespodziewane rzeczy, a im więcej takich za nami tym więcej doświadczenia i odpowiedzi jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. 

To co mówisz, brzmi jakby nie było granicy ilościowej w realizacjach logistyczno-montażowych, to prawda?

Oczywiście, że nie ma. Granice są tylko w naszych głowach i w ekonomii. Trzeba przekalkulować czy projekt się opłaca. Zawsze pokazuje Klientom co można zmienić aby było bardziej ekonomicznie. I zawsze wybieramy “złoty środek”.

Co decyduje o sukcesie?

Jaka jest według Ciebie przyszłość branży druku wielkoformatowego? Wiele osób przepowiada, że koniec reklamy drukowanej jest już blisko. Czy to według Ciebie prawda?

Reklama drukowana zawsze była i będzie. Zmienia się tylko podejście klientów. Teraz wszyscy szukają kompleksowości. Dlatego u nas poczynając od doradców w dziale sprzedaży, poprzez własny dział graficzny i kilka rodzajów druku (UV, Solvent oraz Latex), dzięki wspomnianym już ekipom montażowym w całym kraju jesteśmy w stanie wykonać wszystko w całości u siebie. Tym wygrywamy, ponieważ zmniejszamy koszty będąc producentem.

No właśnie - koszty - ceny - czy cena w obecnych czasach stanowi podstawową czynnik decyzyjny czy może szala przechyla się w inną stronę?

Cena nie zawsze czyni cuda. Wszystko zależy od etapów zakupowych na jakich znajduje się klient. Czasem nawet jesteśmy tego nieświadomi, że tak jest. Ale to nasza praca - my to wiemy. Podchodzimy do każdego indywidualnie w zależności od tego czego potrzebuje. Diagnozujemy problem, ustalamy koncepcję i edukujemy klientów. Dopiero wtedy kiedy zapadnie decyzja o wyborze danej “drogi” składamy wszystko w całość.

Zawsze po realizacji zleceń w taki sposób klienci wracają z feedbackiem, że o ile na początku nasza oferta wydawała się relatywnie droższa to po realizacji, która jest zawsze zgodna z najwyższymi standardami druku, dostarczona na czas, bezproblemowa formalnie, nie wymagająca poprawek, itd okazało się to tańszym rozwiązaniem. I to tylko dlatego, że wykonaliśmy mega pracę na początku diagnozując problem klienta.

Przez 12 lat swojej ścieżki kariery od kierownika produkcji poczynając,  zostałeś dyrektorem operacyjnym – jakie to wyzwanie? Co jest najtrudniejsze w Twojej nowej roli?

Ostatnio jeden z moich znajomych zadał mi już takie pytanie. Odpowiedziałem tak: “wcześniej gasiłem pożary w swoim dziale a teraz muszę je gasić w całej firmie” A na poważnie to różnica polega w podejściu do tematu. Muszę teraz patrzeć na każdy temat bardziej szerzej i brać pod uwagę “dobro” wszystkich poczynając od klienta i każdego w naszej firmie. Zmieniły się stawki rzeczy o jakich decyduję. Teraz są to całościowe inwestycje czy kontrakty, a nie pojedyncze tematy.

Jakich umiejętności i kompetencji wymagają takie zadania?

Wiesz co, takie pytania są zawsze dla mnie trudne. Zawsze można odpowiedzieć, że trzeba umieć pracować w stresie, szybko podejmować decyzję, nie bać się ich podejmować, być otwartym na ludzi i szybko kojarzyć fakty. Ale to tylko słowa. Każdy robi to inaczej.

Ja myślę, że w głównej mierze (i tu pewnie Cie zaskoczę) większość zależy od naszych wyborów w wieku dojrzewania. Na co zwracaliśmy uwagę dokonując wyboru szkoły, pierwszych miejsc pracy, podejścia do niej, jakich mieliśmy przyjaciół, zainteresowania i jak ukształtowały się nasze wewnętrzne granice i podejście do dojrzałości. 

Ja zawsze twierdziłem i twierdzę, że skończone studia poza nabytą wiedzą nauczyły mnie jeszcze ważnej rzeczy: “kombinowania”. Ale w takim rozumieniu jak nabycie umiejętności radzenia sobie we wszystkich sytuacjach.

Za co lubisz swoją pracę?

Za to, że wstając rano chce mi się tu przychodzić. Za to, że mogę pracować z fantastycznymi ludźmi. Za to, że mam wpływ na to co się dzieje w dotMedia. Za dużo podobnych rzeczy. Za klimat w firmie, za podejście wszyskich jako grupa i za indywidualizm niektórych. Za pyszną kawę co dzień. Jak ktoś chciałby spróbować to zapraszam do nas ZAWSZE.
 

Q&A?


Masz pytanie dotyczące skomplikowanych procesów z pogranicza logistyki i montaży materiałów marketingowych?
Zachęcam do kontaktu - napisz na adres mailowy grzegorz.oszust@dotmedia.pl lub wyślij zapytanie wypełniając formularz kontaktowy

Więcej treści: